Depresja wiedźmina
Michał Kiciński już jako dwudziestoparolatek założył firmę komputerową, która tworzyła gry. W niej powstał wiedźmin, który przyniósł jemu i firmie wielki sukces. Za sukcesem przyszły jednak wielkie obciążenia (zawodowe, emocjonalne).
Po trzydziestce zacząłem mieć chroniczne dolegliwości – nieustanne problemy z gardłem, zatokami, włosy wychodziły mi garściami. Cały wszechświat mi mówił: bierzesz na siebie za dużo – mówi Michał Kiciński.
O tym, jak sobie z tym poradził, jak powrócił do zdrowia fizycznego i psychicznego możecie przeczytać w jego wywiadzie udzielonym dla tygodnika Newsweek. Link do pełnego artykułu: http://literia.pl/czasopisma/newsweek-psychologia-1-16.
Dziś, bogatszy o doświadczenia mówi tak: Gdybym wcześniej miał tę wiedzę o sobie, nie zapłaciłbym takiej ceny. Zainwestowałbym w rozwój osobisty, żeby przejść przez ten sukces w równowadze. Z biznesowych uczelni wypuszcza się ludzi, którzy w przyszłości nie udźwigną sukcesu, bo mają iluzoryczną listę priorytetów. Sukces zawodowy jest ważny, ale nie ważniejszy od rodziny czy poczucia harmonii. To musi być zrównoważone. Kompetencje miękkie są niedoszacowane, bo kultura Zachodu bazuje na materializmie. Nie dostrzega innych warstw rzeczywistości, nie rozwija ludzi duchowo. To wieczne porównywanie się, aspirowanie, doganianie… To krótkowzroczne, bo nic z tego nie zabierzemy do grobu.
Jak poprawić jakość swojego zdrowia? Jak uzyskać odpowiedź na nurtujące pytania i wątpliwości? Jak poradzić sobie z trudami życia? Jak pomóc innym w chorobie i trosce? Jak na prawdę poznać siebie? Jak dotrzeć do prawdy? Jak poznać naturę rzeczywistości i pierwotną naturę siebie? Czym jest świadomość?
Ludzkość od tysiącleci praktykuje wprowadzanie umysłu w stan alternatywny. To, co w dzisiejszej medycynie jest znane jako wprowadzenie mózgu w stan alfa (http://pl.wikipedia.org/wiki/Fale_m%C3%B3zgowe), nazywane było śnieniem, transem, relaksacją, kontemplacją, wizualizacją, hipnozą, wizją i wieloma innymi nazwami w obcych językach. Słowa te są stosowane po dziś dzień, ponieważ stany te są immanentną częścią naszego życia, a niektóre z tych doświadczeń zdarzają się prawie każdemu człowiekowi.
Stany te różnią się od siebie, ale mają też cechy wspólne:
– zwolnienie częstotliwości fal mózgowych
– zwiększenie komunikacji między półkulami
– ograniczenie sensoryki bodźców zewnętrznych
– ograniczenie racjonalnego rozumowania
– koncentracja na własnym ciele i wnętrzu (w niektórych przypadkach w okresie początkowym)
– odczuwanie energii, wibracji i innych wrażeń pozazmysłowych).
Różnice dotyczą 2 obszarów: doświadczanych wrażeń oraz technik osiągania stanów alternatywnych.
Stany alternatywne pojawiają się albo samoistnie, albo w sposób indukowany. Samoistnym wystąpieniem zjawiska jest np. zapadanie w sen, aczkolwiek osiągnięcie stanów alternatywnych zdarza się również bez utraty świadomości.
Indukowanie zaś to swoiste techniki, niekiedy liczące sobie tysiące lat stosowania i udoskonalania, które specjalnie stosujemy po to, aby wywołać w umyśle stan alternatywny. Techniki te możemy podzielić na:
– chemiczne (zastosowanie środków chemicznych zaburzających pracę umysłu i zakłócających bądź zmieniających percepcję zmysłową)
– stymulacyjne (gra świateł – stosowana np. w starożytnej Grecji technika kręcenia pod słońce kołem od wozu, specjalnie dobrane dźwięki, np. częstotliwości dudnieniowe różnicowe, śpiewy, recytacje)
– ćwiczenia fizyczne, ruch (joga, taniec, np. derwisze)
– umysłowe (medytacja, kontemplacja, wyciszenie)
Niektóre z tych technik stosujemy sami, niektóre w grupach, a jeszcze inne wymagają pomocy innych osób. Można je stosować osobno lub łącznie, zależnie od oczekiwanego rezultatu, albo w celu zwiększenia ich skuteczności.
Alternatywne stany umysłu dzielę na 3 kategorie:
– świadome śnienie (wkraczanie w świat marzeń sennych przy zachowaniu świadomości, niekiedy objawiające się doświadczeniem opuszczenia ciała, śnienie grupowe – szamani, bądź śnienie ze zwierzętami – aborygeński dreamtime)
– wizualizacje (wywoływane – najczęściej w celu komunikacji z własną podświadomością, samoistne – kiedy w umyśle powstają wizje, których nie kontrolujemy)
– doświadczanie pustki, ciszy (np. medytacja, praktyki klasztorne) albo ciała (np. odczuwanie brzuchem, który uważany jest za lokalizację podświadomości i intuicji (jelita są drugim najbardziej unerwionym organem człowieka, tzw. “gut feeling”, “motyle w brzuchu”)
W dzisiejszych czasach widać wyraźny renesans tych aktywności. Na zachodzie kwitną i rozwijają się liczące tysiące lat tradycje i nurty wschodnie. Pojawiają się nowe techniki, łączące zdobycze techniki i dawnych ćwiczeń. Narodowe Instytuty Zdrowia będące częścią Ministerstwa Zdrowia USA na swoich stronach podają wyniki badań, potwierdzających pozytywny wpływ na zdrowie medytacji: http://nccih.nih.gov/health/providers/digest/meditation.
W samej Polsce jest ponad 50 tysięcy osób praktykujących świadome śnienie, a kolejne osoby publikują swoje przeżycia. Może jedna z tych technik czeka na Ciebie?
Zdjęcie: http://commons.wikimedia.org/