“W Szmaragdowej Tablicy Hermes Trismegistos zapisał uniwersalne prawa zarządzające wszechświatem. Jednym z nich jest prawo przyczyny i skutku. Mówi ono o tym, że nic nie dzieje się bez przyczyny. Nasze życie jest więc konsekwencją przyczyn. Część z nich jest natury wewnętrznej, są one konsekwencją naszych działań, myśli, emocji, przywiązań. Pozostała część pochodzi z zewnątrz. Składają się na nie czynniki środowiskowe, czasowe, ale przede wszystkim relacje z innymi ludźmi. Nasza osobowość jest pochodną nie tylko genów, ale też działań naszych przodków. Wiele naszych problemów, obaw czy ograniczeń jest zakodowanych w naszej podświadomości. Często cierpimy, nie wiedząc dlaczego. Wyłączenie tego prawa mogłoby przynieść nam tyle korzyści i ulgi. Ale czy na pewno? Czy będąc pozbawionym dostępu do tak wielu aspektów nie ograniczylibyśmy się? Czy brak doświadczeń i zdarzeń negatywnych umożliwiłby nam stawanie się lepszymi? Czy procesy dorastania i dojrzewania w ogóle byłyby możliwe?
Chyba lepiej zostawić prawo przyczyny i skutku takim, jakie jest i skoncentrować się na samym sobie. Może w ten sposób koncentrując się na własnych działaniach ograniczymy jego wpływ na nasze własne przyszłe pokolenia?”
Aż 85 proc. Polaków codziennie odczuwa stres i niepokój. W tej grupie 60 proc. osób stara się go rozładować, ale nie zawsze w sposób korzystny dla zdrowia – wykazały badania TNS OBOP zaprezentowane we wtorek (13 września) w Warszawie. Według specjalistów niepokojące jest, że Polacy próbują poradzić sobie ze stresem i niepokojem m.in. paląc papierosy i sięgając po alkohol.
Sondaż “Jak Polacy dbają o serce” przeprowadzono w dniach 16-19 czerwca br. na zlecenie firmy Bayer na reprezentatywnej grupie 1000 osób w wieku co najmniej 18 lat. Jego wyniki przedstawiono podczas spotkania prasowego “Akademia Serca”. Jak pokazało badanie, tylko 15 proc. ankietowanych Polaków nie odczuwa stresu i niepokoju. Są to najczęściej osoby po 50. roku życia, niepracujące zawodowo, renciści i emeryci.
Pozostali odczuwają napięcie nerwowe w życiu codziennym. Najwięcej osób z tej grupy (25 proc.) stara się je rozładować poprzez rozmowę z bliską osobą lub słuchanie muzyki (21 proc.). 17 proc. ankietowanych radzi sobie ze stresem uprawiając sport, głównie ćwiczenia, pływanie i bieganie. Taki sam odsetek osób próbuje się wyciszyć czytaniem. 16 proc. ankietowanych pracuje w ogrodzie lub na działce, 8 proc. wyjeżdża na wycieczkę, a 7 proc. – robi zakupy.
– Niepokojące jest, że 10 proc. badanych twierdzi, że sposobem na rozładowanie napięcia jest palenie papierosów. Z kolei 7 proc. osób pod wpływem stresu sięga po alkohol, drugie tyle nadmiernie się objada, a 17 proc. badanych ogląda jedynie telewizję – powiedziała dr Joanna Potocka, specjalista kardiolog z Centrum Kardiologii Allenort w Warszawie.
W jej o cenie, jest to szczególnie niekorzystna sytuacja, gdyż nie dosyć, że takie osoby nie radzą sobie ze stresem, to jeszcze bardziej narażają się na choroby cywilizacyjne, takie jak nadciśnienie tętnicze krwi, choroba wieńcowa i cukrzyca. – Podłożem wszystkich tych schorzeń jest tzw. niezdrowy styl życia, ze stresem włącznie – podkreśliła.
Sondaż potwierdził, że wiele osób obawia się o swe zdrowie z powodu ciągłego stresu. 82 proc. badanych Polaków przyznało, że ma on negatywny wpływ na nasz organizm. 17 proc. ankietowanych stwierdziło, że może on wywołać choroby, szczególnie choroby serca (wskazało na nie 15 proc.). 15 proc. osób jako skutek stresów wymieniło nerwowość, 8 proc. wskazało na wzrost ciśnienia tętniczego krwi i tyle samo osób uznało, że stres to „niszczenie zdrowia”.
Dr Potocka przypomniała prognozy Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), że jeśli nic się nie zmieni, to w 2020 r. depresja, silnie związana ze stresami, stanie się jedną z najczęściej występujących chorób, które będą trapić społeczeństwa krajów najbardziej uprzemysłowionych.
Autor: PAP/Rynek Zdrowia 13 września 2011 20:21